W sieci jednego z wędkarzy znalazła się ryba paku. Należy ona do rodziny piraniowatych, ale nie jest niebezpieczna dla ludzi. – Notujemy nawet kilka takich przypadków rocznie, choć tak duży okaz to wyjątek – powiedział rzecznik PZW w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
W Zalewie Zegrzyńskim – a dokładniej w miejscowości Wierzbica – złowiono we wrześniu nietypową rybę. Początkowo uważano, że jest piranią. Była to jednak należąca do piraniowatych paku, która miała pół metra długości i ważyła 3,15 kg. Paku występuje w Ameryce Południowej, a dokładniej w wodach Amazonki i Orinoko. Co warto podkreślić, chętnie hodowana jest przez akwarystów, więc prawdopodobnie to za sprawą któregoś z nich trafiła do Zalewu Zegrzyńskiego.
Nietypowy połów wędkarz z Wierzbicy przekazał do mazowieckiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. Ryba została zamrożona i trafiła do Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, gdzie ją zbadano. – Na pewno znalazła się w wodzie przez nierozważnego człowieka. Została wypuszczona z hodowli. W oparciu o badania łuski stwierdziłem, że jej przyrosty były znaczne i nie miały miejsca w środowisku naturalnym – skomentował w rozmowie z Gazetą Wyborczą prof. Piotra Hliwa, który badał rybę.
- Mogła pływać w zalewie od kilku dni do kilku tygodni. Może wypuścił ją ktoś w ciepłych miesiącach, maju lub czerwcu, na pewno nie wcześniej – dodał naukowiec.
Ten gatunek odżywia się roślinami, głównie owocami i orzechami spadającymi do wody. Jej zęby, w przeciwieństwie do drapieżnych piranii, mają starte końcówki, są podobne do ludzkich – mówi rzecznik PZW