poniedziałek, 25 listopada, 2024
spot_img
Strona głównaWywiadyTomek Wasilewski - Karpiowe Pogaduchy

Tomek Wasilewski – Karpiowe Pogaduchy

Tomek Wasilewski- Karpiowe Pogaduchy zapraszam Was na kolejny wędkarski wywiad tym razem człowiek, który spędza nad wodą więcej czasu, niż w domu, wędkarstwo jest lekiem na jego chorobę. Tomek jest typem człowieka szczerego do bólu, nie szuka poklasku, robi, to co kocha, spokojny i oddany swojej pasji człowiek, który niczym „Samotny Wilk” nie wchodzi nikomu w drogę, ale jeśli Ty mu wejdziesz, to masz problem. Zapraszam Was na wywiad z Tomkiem Wasylem Wasilewski w projekcie Karpiowe Pogaduchy.

Tomek – Karpiowe Pogaduchy

FM – Paweł Ładniak

Tomek zacznijmy od podstawowych pytań. Od kiedy łowisz karpie i dlaczego właśnie ta metoda wciągnęła cię najbardziej?

Pierwszy świadomie złowiony medalowy karp w 94 r. Świadomie to znaczy wybrane miejsce, zanęcone kulkami na miarę tamtych czasów, kasza manna, mąka i kasza kukurydziana, mleko w proszku i budyń śmietankowy + migdałowy olejek do ciasta. Oczywiście metoda włosowa i błyszczący chamski hak z łopatką. 😊 Zaczynałem trochę wcześniej, ale brak kasy, sprzętu, a także niestety dostępu do wiedzy, dosyć poważnie mnie ograniczał. W tamtych czasach nie było YT i FB uczyliśmy się łowić nad wodą.

Z jednej strony wszystko szło jak po grudzie, a z drugiej cieszę się, że wyglądało to właśnie tak i zdobywałem doświadczenie nad wodą. Dlaczego Karp? Odpowiedź jest prosta, bo innych ryb nałowiłem się tyle, że przestały mi dawać radość. Poza tym, żaden inny gatunek nie śnił mi się i nie był, w stanie aż tak zmotywować mnie do działania i wygenerować aż tylu emocji. Zawsze lubiłem się specjalizować, nie jechać na ryby, tylko jechać z zamiarem polowania na konkretny gatunek. Bez względu na to czy miałem fazę na liny, sandacze, czy węgorze, zawsze kręciły mnie stare, wielkie, przebiegłe okazy które omijały zestawy, ich branie było wydarzeniem, a hol dostarczał emocji. Karp zwyczajnie spełnia wszystkie te kryteria.

Czy pamiętasz swoją pierwszą zasiadkę i pierwszego złowionego karpia? Opowiedz, jak to wyglądało.

Pewnie, że pamiętam takich rzeczy się nie zapomina. To był kwiecień, od paru dni było na tyle ciepło, że postanowiłem zanęcić i posiedzieć nad wodą. Sypnąłem 3 razy i pojechałem… Chwilę po zachodzie słońca, żyłka zaczęła uciekać z kołowrotka. Tak łowiłem z otwartym kabłąkiem, wierząc, że karp musi odpłynąć parę metrów, żeby połknąć zestaw. 😊 Mój sprzęt był totalnie nieprzystosowany do wielkości ryb, które chciałem łowić, a hol skończył się prawie po szyję w wodzie.

Wielkie emocje, i to, czego żałuję do tej pory. Ryba niestety nie przeżyła spotkania ze mną, jakiś niezrozumiały dla mnie teraz, pierwotny instynkt, zwyczajnie kazał mi ją wtedy zatłuc. Zawieźć do domu i wszystkim pokazać. Ja zwyczajnie dorosłem do wypuszczania karpi, a nie przeczytałem o tym w gazecie. Potem w ramach wyrzutów sumienia, za pierwsze zarobione pieniądze wpuściłem do tej wody trochę karpi.

Czym jest dla Ciebie Wędkarstwo Karpiowe?

Jak to czym?! Sposobem na życie i lekarstwem na każde zło 😊

Twoje ulubione zestawy karpiowe?

Moje ulubione zestawy to takie, które są najbardziej lubiane przez karpie. Po pierwsze zapewniają właściwą prezentację po drugie są trudne do wyplucia, potrzecie pozwalają mi wyholować karpie z trudnych miejsc. W tym sezonie większość ryb złowiłem na „mojego” sztywniaka.

Jest to klasyczny dwuczęściowy D-Rig z przegubem, który stanowi krętlik z kółkiem. Dobrze zapina ryby, jest trudny do wyplucia, a w połączeniu z neutralnymi przynętami jest naprawdę megaskuteczny. Dał mi wiele wartościowych ryb w trudnych przełowionych wodach. Jesienią złowiłem też kilka dobrych ryb na Slip – D-Rig’a.

Karpiowe Pogaduchy

Jak Twoim zdaniem zmieniło się karpiarstwo na przełomie czasu?

Wędkarstwo karpiowe zmieniło się wprost proporcjonalnie do tego, jak się zmienił świat. Dziś już nikt nie chce chodzić na randki bez bzykania. Czytaj siedzieć nad wodą i nie mieć kilku brań z doby. Młodzi ludzie mają zupełnie inny system wartości jak my mieliśmy kiedyś, jak zaczynaliśmy łowić karpie. Dziś większość uczy się łowić ryby w sieci, a nie nad wodą. Z drugiej strony, czy można mieć im to za złe. Myślę, że gdybym ja dawno temu miał taki dostęp do wiedzy i sprzętu też pewnie bym z tego skorzystał.

Przecież niekorzystanie z tego wszystkiego byłoby głupotą. Przez lata wędkarstwo karpiowe bardzo się rozwinęło. Metody, sprzęt, zestawy końcowe, elektronika i w końcu karpiowe żarcie, są na tak zaawansowanym poziomie, że teoretycznie karpie nie powinny mieć żadnych szans. W praktyce wygląda to naprawdę różnie. Mimo tego, że przesunęliśmy się o lata świetlne do przodu, nad wodami jest coraz większa konkurencja, a ryby uczą się szybciej, jak nam się wydaje.

Więcej sprzętu niż talentu, czy tak można powiedzieć o obecnej generacji karpiarzy?

Hmm. Po pierwsze nie łowię z nikim z obecnej generacji tylko ze starymi dobrymi kumplami. Po drugie nie chcę oceniać tego, jak inni realizują swoją pasję. Przecież tak naprawdę wszyscy bawimy się w łowienie karpi, przynajmniej teoretycznie. Myślę, że każdy powinien robić w życiu to, co daje mu radość. Jedni muszą mieć stojak w cenie średniej krajowej, inni mimo tego, że są zamożni wolą podpórki. W łowieniu karpi jest jak w każdej innej dziedzinie życia. Jedni są gadżeciarzami inni podchodzą do tego bardziej praktycznie. Jeszcze inni chcą się oszukiwać, że sprzęt albo cudowne kulki złowią za nich ryby. Jedno jest pewne sprzęt często ułatwia nam życie, ale nie łowi za nas.

Ile ważył największy złowiony przez Ciebie karp?

Mój największy karp ważył +35kg. W międzyczasie wydarzyło się kilka trzydziestek w tym polska i kilkadziesiąt ryb +25kg. Natomiast biorąc pod uwagę ilość lat nad wodą, szczerze uważam, że to przeciętny wynik.

Karpiowe Pogaduchy
BIG

Jak dużo jesteś w stanie poświecić dla łowienia karpi?

Wiesz, co wbrew pozorom nie poświęciłem, aż tak wiele. Mam bardzo racjonalne podejście do życia i karpie w moim wydaniu bardzo rzadko były kosztem tych ważnych w życiu rzeczy. Z jednej strony spędziłem najlepsze lata swojego życia, gapiąc się w wodę. Z drugiej wielu moich rówieśników w tym samym czasie zachlało się i zaćpało, a inni nie zrobili niczego fajnego. Karpie były, są i będą dla mnie bardzo ważne. Wielokrotnie napisałem i powiedziałem szczerze, że tutaj leczy się moja zjebana głowa i kocham to robić, natomiast nigdy nie przekraczałem, pewnych granic absurdu.

piękny golas

Wszystko jest kwestią poukładania sobie życia, tak, żeby mieć czas i kasę na realizowanie swojego hobby. W zależności od tego, jakie aktualnie miałem cel w życiu, wyglądało to bardzo różnie. Były sezony powyżej 100 dób nad wodą, ale były też takie, że byłem na karpiach 3 razy po kilka dni. Odpowiadając na pytanie uważam, że można się zajebiście bawić w łowienie karpi i naprawdę nie poświęcać zbyt wiele. Natomiast wszystko jest kwestią realizowania pewnych założeń i planów.

dzikus

Czy waga ryby według Ciebie jest najważniejsza w łowieniu karpi?

Lubię łowić wielkie karpie i One spędzają mi sen z powiek, więc teoretycznie waga łowionych ryb jest dla mnie ważna. W praktyce wygląda to tak, że bardzo często nie ważę złowionych karpi i już od dawna nie podaję ich wag. Nie ukrywam, że wolę złowić jednego konia niż kilkanaście średnich rybek, ale koń w zależności od miejsca i warunków będzie znaczył zupełnie coś innego. Wiesz czasami ryba 18-19kg jest największym mieszkańcem glinianki, a gdzie indziej karp +25kg jest tylko jedną z wielu przeciętnych ryb. Więc waga jest ważna, ale nie najważniejsza. Nie chcę łowić w miejscach bez klimatu, gdzie karpi jest więcej jak wody tylko po to, żeby wywindować sobie PB. Zwyczajnie szkoda mi na to życia.

Wędkarskie marzenie?

Złowiłem już swoje wędkarskie marzenia.

to co kocham najbardziej

Co daje bycie w Teamie karpiowym? Czy ktoś kto jest w teamie jest lepszy od tego co wędkuje bez teamu?

Nie wiem, co daje bycie w teamie, bo nigdy nie byłem. 😊 A poważnie, współpracowałem z kilkoma firmami, ale jakoś się nie jarałem, że jestem w teamie. Oczywiście brałem udział w wielu projektach, łowiłem ryby z wieloma fajnymi ludźmi, Karpiowe Pogaduchy, ale bardziej były to dwustronne relacje z jasno ustalonymi zasadami. Dla mnie ważne jest, żeby móc łowić po swojemu. Jak chcę, gdzie chcę i z kim chcę, a jeżeli uda się to połączyć z jakąś współpracą dającą obustronne korzyści to super.

Jakie są Twoje plany na nadchodzący sezon?

Moim planem na przyszły sezon jest ciągłe bawienie się w łowienie karpi, co zresztą, od wielu lat robię. Nierobienie niczego wbrew sobie i spędzanie czasu w pięknych miejscach z normalnymi ludźmi. Pewnie też wiele emocjonujących holi i położenie na macie chociaż kilku ryb, które wywołają u mnie „kaszlo-rzyg”. To takie coś jak emocje mnie przytłaczają i zaczynam kaszleć 😊

KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA

Złota kulka? Czy taka istnieje?

Oczywiście, że istnieje. Jak ją sobie kupisz u złotnika. A poważnie, najlepsza kulka to taka w którą wierzysz, bo po wywiezieniu, albo zarzuceniu zestawu masz wewnętrzny spokój i pewność, że wszystko jest ok. Nie zmieniasz co parę godzin przynęty w poszukiwaniu tej cudownej i nie płoszysz sobie ryb. Pewnie, że są lepsze i gorsze kulki, ale przede wszystkim są dobrze i źle stosowane.

Zasiadka samotna czy z ekipą?

Zasiadka sam, albo we dwójkę z ekipą to można jechać na mecz, albo balety na wioskę, żeby nie dostać wpi…dol.

samotnie pośród zachodu

Najciekawsza a może najniebezpieczniejsza przygoda jaka się Tobie przydarzyła podczas wędkowania?

Jeżeli chodzi o moje ciekawe i niebezpieczne przygody wędkarskie to powiem tak. Najciekawsze i najbardziej emocjonujące były oczywiście hole, w pontonie. Często w deszczu, w nocy, przy dużej fali, gdzieś na środku jeziora, kiedy brakuje Ci trzeciej ręki, a serce chce rozwalić klatkę. Jeżeli miałbym wybrać jeden, to byłaby to chyba polska 30, która woziła mnie ponad godzinę, a po podebraniu się pobeczałem. Jeżeli chodzi o drugą część pytania, to nigdy nie byłem „grzecznym chłopcem” i robiłem w życiu wiele niebezpieczniejszych rzeczy, niż te na rybach…

Tomku dziękuję bardzo za to, że poświęciłeś chwilę swojego czasu i mogliśmy zrobić ten wywiad do mojego projektu Karpiowe Pogaduchy.

Jeśli chcesz być na bieżąco co się u Mnie dzieje, śledź mojego Facebooka oraz Instagram.

Jeśli lubisz czytać wywiady to zapraszam Ciebie na Karpiowe Pogaduchy z Jankiem Zawadą TUTAJ

Paweł Ładniak
Paweł Ładniakhttp://pawelfishmaniak.pl/
Kocham robić to co Robię :)No Fishing - No Life
ZOBACZ TAKŻE

POPULARNE WPISY