poniedziałek, 25 listopada, 2024
spot_img
Strona głównaWędkarstwoJan Zawada - Karpiowe Pogaduchy

Jan Zawada – Karpiowe Pogaduchy

Jan Zawada – Karpiowe Pogaduchy wytrawny łowca wielkich cyprinusów, Mistrz Polski Karpiarzy z 2002 roku. Jeden z najbardziej znanych polskich karpiarzy Jan Zawada jest pierwszą osobą, która w polskich wodach złowiła dwa karpie o masie powyżej 30 kg dzisiaj specjalnie dla Was odpowie na kilka pytań w pierwszym wywiadzie z cyklu „Karpiowe Pogaduchy”.

PF – Paweł Fishmaniak

PF – Jak i kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z wędkarstwem i czy od razu były to karpie?

Łowię nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat. Zanim stałem się zagorzały fanem karpiowania łowiłem praktycznie każdą metodą. Zaczynałem od spławika poprzez tradycyjną gruntówkę na spinningu kończąc. Karpie łowiłem zawsze. Tak na poważnie – to chyba tak pod koniec lat osiemdziesiątych. Był to okres rozkwitu rewolucyjnej metody włosowej, którą wynaleźli dwaj angielscy wędkarze.

początki

PF – Jakie były Twoje wzorce i skąd czerpałeś wiedzę o połowie karpi?

Początki były dość trudne, niewielu wędkarzy łowiło tą metodą i też nie wszyscy chcieli dzielić się swoją wiedzą. Czasopisma wędkarskie w których można było znaleźć przekłady z angielskiej prasy, nie zawsze były dla mnie dość zrozumiałe. Miałem jednak szczęście spotkać na swojej drodze wędkarza, później mojego wieloletniego kompana, który bardzo prosty sposób, przybliżył mi tą niezwykle skuteczną metodę połowu karpi.

PF – Czy pamiętasz swoją pierwszą zasiadkę i pierwszego złowionego karpia? Opowiedz jak to
wyglądało.

Pierwsza zasiadka właśnie z nim – Romkiem, siadamy na starym korycie Wisły i jako jedyni łowimy na własnoręcznie robione słodkie kulki z mąki, kaszy manny i mleka w proszku. Oczywiście założone na krótkim włosie wiązanym do łuku kolankowego haka.    Złowiliśmy o ile dobrze pamiętam kilka karpi w przedziale 3 – 5 kg, co na tamte czasy było nie lada wyczynem. Nigdy wcześniej łowiąc inną metodą, nie miałem tylu tak imponujących brań. 

Pamiętam jaka rozpierała mnie duma, kiedy starsi wędkarze łowiący w naszym sąsiedztwie, podpytywali nas na co łowimy. Pierwszego karpia, który najbardziej zapadł mi w pamięci złowiłem dopiero po kilku latach, w bardzo głębokim leśnym jeziorku o krystalicznie czystej wodzie. Był to stary mieszkaniec tej cudownej wody wielkie stare karpisko, którego jakimś cudem udało się wyholować. Co roku spędzałem tam wakacje przesiadując nad brzegami tego jeziora każdą wolną chwilę. To był pamiętny czwarty sezon, w którym po wielu niepowodzeniach tracąc ryby w podwodnych przeszkodach pokonałem ,,króla” tej wody

PF – Na jakich łowiskach najczęściej łowisz?

Mieszkam w pobliżu dużego zbiornika, w który są karpie, w niedalekim sąsiedztwie jest kilka żwirowni, gdzie również ich nie brakuje i to są wody, na których bywam najczęściej. 

PF – Twoje ulubione zestawy karpiowe?

To zależy od wody, na której łowię i oczywiście metody, na którą będę łowił. Sztywniaki to moje ulubione przypony + tradycyjne obciążenie na bezpiecznym klipsem. Często jednak eksperymentuję, bo nie ma uniwersalnych sprawdzających się zawsze i wszędzie zestawów końcowych.

PF – Jak Twoim zdaniem zmieniło się karpiarstwo na przełomie czasu?

Praktycznie zmieniło się wszystko, począwszy od sprzętu, dostępu do informacji i specjalistycznych łowisk ukierunkowanych pod ten jeden gatunek ryby. Chyba najbardziej odczuwalna jest stale rosnąca rzesza karpiarzy, których możemy spotkać praktycznie nad każdą wodą. Znacząco zwiększyła się waga łowionych karpi i przysłowiowa dwójka z przodu (co do niedawna było dla wielu marzeniem) nie jest już tak wielkim wyzwaniem. Nadal jednak są łowiska z których każdy karp cieszy.

PF – Jaka była twoja najlepsze zasiadka życia?

Nie jestem w stanie powiedzieć, każda zasiadka ma swój urok, raz są to ryby raz dobre towarzystwo. Bardzo często mamy jedno i drugie. Ja jednak najbardziej kocham samotne wyprawy, wówczas skupiam się wyłącznie na rybach i takie wyjazdy najdłużej pozostają w mojej pamięci.

PF – Ile ważył największy złowiony przez Ciebie karp?

Na to pytanie odpowiem bardzo krótko – krajowy z trójką z przodu.

PF – Zawody wędkarskie, co dają i czy warto brać udział w małych i dużych imprezach?

Zawody wędkarskie jak najbardziej. Konfrontacja z innymi wędkarzami, wyciąganie wniosków z obserwacji wody, która jest obławiana w całości daje nam duże możliwości w krótkim czasie poznać zwyczaje karpi.  Oczywiście atmosfera i klimat, który towarzyszy wielkim zawodom wędkarskim jest tak niepowtarzalny, że można się uzależnić. Polecam!

PF – Złota kulka?

Czas, miejsce i kartofel jak mawia mój kolega.  Oczywiście mam swoje ulubione kulki od kilku sezonów a może nawet od kilkunastu squid w każdej konfiguracji.  Ulubiony rozmiar 24.

PL – Czym jest dla Ciebie Wędkarstwo Karpiowe?

 Wędkarstwo miało i ma duży wpływ na moje życie. Łowię karpie już tak długo, że nie wyobrażam sobie, że może być inaczej. Zawsze starałem się być jak najbliżej wody, w której pływają karpie, obecnie mieszkam w sąsiedztwie dużego zbiornika a to dlatego, że ONE tu są.

PF – Jakie masz rady dla początkujących karpiarzy?

Starać się jak najczęściej być nad wodą, oczywiście nie za wszelką cenę. Wędkarstwo ma bawić i cieszyć, bo w innym przypadku szybko się zniechęcimy. Nic na siłę. Fanatyczne dążenie do pokonania kolejnego rekordu, czasami przynosi więcej szkody niż pożytku.

Janek

PF – Wędkarskie marzenie?

Jeszcze raz móc wrócić na legendarną Deltę Dunaju i zmierzyć się z prawdziwym dunajskim karpiem. 

PF – Jakie są Twoje plany na nadchodzący sezon?

Być jak najczęściej na rybach

Dziękuję bardzo Janku, że poświęciłeś dla Mnie chwilę czasu, za oknem mamy przecież piękną złotą jesień i zapewne gdzieś te nasze Kapry czekają na kolejne starcie z nami. Mam nadzieję, że do szybkiego zobaczenia nad wodą, a kolejnym razem porozmawiamy przed kamerą.

Zapraszam na mój Facebook ➡ FishmaniakTV, jak i również do tematu na Topie, czyli Ogrzewanie do namiotu.

Paweł Ładniak
Paweł Ładniakhttp://pawelfishmaniak.pl/
Kocham robić to co Robię :)No Fishing - No Life
ZOBACZ TAKŻE

POPULARNE WPISY