Kiedyś coś się zaczyna i kiedyś coś się kończy , tak jest również w moim wypadku . Do Irlandii przyjechałem prawie 15 lat temu , tutaj w 2008 r założyłem ” Pierwszy Polski klub wędkarski na wyspie ” , tutaj poznałem wspaniałych wędkarzy z Irlandii , Polski , Litwy i Rumunii .
Tutaj zrozumiałem co to jest zasada ” Złów i Wypość ” jaki to ma wpływ na dobro jezior , rzek i innych zbiorników . To że jest możliwe złowienie tej samej ryby minimum dwa razy , to że w rzece obok mojego domu mogą pływać szczupaki , a wędkarze łowiąc je zwracając im wolność . Nadszedł czas rozstania z Zieloną Wyspą i czas powrotu do Ojczyzny , moi przyjaciele postanowili dołączyć do pożegnalnej zasiadki czyli Artur , Adam i Dominik z którymi często wędkowałem w Irlandii . Wybraliśmy jezioro u ” Babci ” czyli Lisanisk Lake gdzie łowiłem karpie , nie liczne jezioro które w Irlandii ma karpie .
Nasze weekendowe wędkowanie zaczęliśmy w sobotę w samo południe , gdzie na miejscu spotkałem moich znajomych wędkarzy z Irlandii , którzy nie raz pomogli mi na łowisku i za to pełny szacunek .
Po wspólnej kawie i kilku cennych wskazówkach od Ryana i pomocy wywózce łodzią zestawów , pożegnaliśmy życząc sobie dużo sukcesów . Po wywiezieniu moich zestawów ( łowiłem tylko i wyłącznie na kulki z nadzieją na ostatniego karpia w Irlandii ) ,Adam łowił na dwa feedery , Dominik feedery i spławik , natomiast Artur spławik i karpiówka .
Postanowiliśmy nagrać wspólnego live na FB celem wyjaśnienia co znaczy ” ostatnia zasiadka ” bo nie każdy wiedział że już opuszczam Irlandię . Relację możecie zobaczyć na mojej stronie FB .
Chłopaki łowili płocie , leszczyki nasze humory dopisywały nawet był szampan 🙂 a co jak się bawić to się bawić .
Noc minęła szybko i wesoło co możecie zobaczyć na filmie na moim kanale YouTube link poniżej
Poranna kawa rozbudziła nasze zmęczone umysły 🙂 i niestety trzeba było pomału się pakować 🙁
Adaś połowił pięknych płoci , linka i kilka leszczyków i jak stwierdził gdyby częściej siedział przy wędce byłoby tego dużo więcej .
Dominik połowił płoci i pięknego grubego węgorza Brawo
Artur i ja bez brania karpiowego tym razem cóż tak bywa , co prawda tym razem nie chodziło tak bardzo o ryby , a o nasze spotkanie bo kolejne to chyba będzie dopiero w Polsce 🙂 . Panowie dziękuję raz jeszcze Wam za przybycie i za spotkanie .
Z wędkarskim pozdrowieniem Paweł Ładniak