Witajcie
Po dłuższej przerwie spowodowanej powrotem do Polski , obiecuję że teraz będę nadrabiał zaległości wędkarsko – filmowe . Co prawda w Polsce jestem dopiero od tygodnia , ale nie omieszkałem sprawdzić jeziora PZW .
Nie będę teraz opisywał jezioro bo na to przyjdzie odpowiedni czas 🙂 Także przejdźmy do tematu . Razem z moim tatą postanowiliśmy że popłyniemy na rekonesans pierwszy w tym roku na jezioro Sumin na pojezierzu łęczyńsko – włodawskim. Przygotowanie łodzi , sprzęt w stopniu minimum czyli po jednym kiju na głowę ( nie miałem jeszcze opłaconej składnik PZW ) i ruszamy .
Do zwodowanie łódki nad jeziorem mamy około 5 min jazdy samochodem także ruszamy sprawdzić co się dzieje 🙂 nad wodą . Po dojechaniu na slip okazuje się że jest dość sporo fala , ale nie rezygnujemy i wodujemy się .
Płyniemy w dobrze znaną nam zatoczkę sprawdzić jaki jest stan wody i czy przypadkiem nie zarosło . Wiejący wiatr utrudnia nam płynięcie ale liczymy na to że w zatoce będzie bez wiatru co umożliwi nam wędkowanie . Po dopłynięciu na miejsce okazało się że wygląda wszystko obiecująco także tylko zostało nam sprawdzić głębokość i zanęcić miejsce. Głębokość była około 1.60 cm i o dziwo twarde dno . Metoda to spławik .
Postanowiliśmy wcześniej rozrobioną zanętą firmy Profess oraz kulkami proteinowymi ExtruFsh pod nęcić wytypowaną przez nas zatoczkę 🙂 . Przypominam to był tylko wypad celem sprawdzenia potencjalnej miejscówki którą teraz będziemy systematycznie nęcić i oczekiwać karpi i pięknych linów .
Na branie nie trzeba było długo czekać , drobnica przy atakowała miejsce które zanęciliśmy , nie było co prawda żadnych okazów godnych uwagi , ale zabawa płociami , wzdręgami była dość fajna . Miejscówkę na sam koniec obficie zanęciliśmy celem dalszej kontynuacji już za kilka dni . Moim planem wakacyjnym jest właśnie to miejsce z którego na pewno już nie długo zobaczycie film na moim kanale na YouTube https://www.youtube.com/user/pabloswidnik
Z wędkarskim pozdrowieniem
Paweł Ładniak