Sierpień już za pasem a ja ciągle przekładałem tę zasiadkę z powodu braku czasu , ciągle coś mi krzyżowało plany wyjazdowe i ostatnio ciągle musiałem przekładać wyjazd na ryby . Kiedy w czwartek dowiedziałem się że zbliżający weekend mam trochę czasu żeby wyskoczyć na nocną zasiadkę , prognozy pogody na weekend nie była optymistyczna , silny wiatr i deszcz w radiowych informacjach był jak wyrocznia – znowu nie będzie mi dane pojechać w dodatku Adam nie mógł tym razem się wyrwać z domu . Wahałem się do ostatnie chwili ale stwierdziłem że zaryzykuje i jadę sam na zasiadkę na jezioro Brothers Lake oddalone od Dublina o około 80 km .Po wcześniejszym zarezerwowaniu miejsca ( jedna część jezioro jest z prywatnym dojazdem ) i przygotowaniu wszystkiego w godzinach popołudniowych zawitałem nad wodę . O dziwo pomimo Irlandzkich prognoz pogody było ciepło i praktycznie bez wietrznie i co tym bardziej motywowało do łowienia . Po rozłożeniu sprzętu stwierdziłem że dwie wędki od razu ustawiam z kulkami proteinowymi i będę chciał skusić lina , leszcza a może nawet karpia ( który prawdopodobnie tam jeszcze występuje ) . W między czasie próbowałem blisko lilii łowić na białego robaka , niestety co chwila meldowały się nie duże płotki i małe leszczyki a szczerze psychicznie nastawiłem się na wypoczynek z miłym odjazdem lina lub leszcza 🙂 .
Nastała chwila i piękny odjazd na prawej wędce gdzie miałem pop-up The Yellow od AKB Ii chwila myślenia lin czy leszcz , a może karp hmm nie za lekko idzie i już widzę pięknego leszcza który naprawdę jest sporych gabarytów , szybka fota i ryba wraca do wody.
W nocy doławiam jeszcze jednego ” Leona ” zdecydowanie mniejszego ale też cieszy .
Rano mam jeszcze jeden odjazd ale najprawdopodobniej za wcześnie przyciąłem i niestety ryba wygrywa , łowisko to jest specyficzne i dość trudne nie mówię to o płociach czy małych leszczykach a on tej większej rybie . Najważniejsze że odpocząłem nie zmokłem 🙂 i z naładowanym akumulatorem wróciłem do domu , ale jeszcze tam wrócę i kiedyś złowię tego ” Irlandzkiego karpia ” .
Paweł napewno Ci się uda fajny tekst pozdrawiam