„Jestem Eko z Rapala” to ogólnopolska akcja bezpośrednio skierowana do wędkarzy. W naszej opinii to właśnie wędkarze mogą wejść w rolę osób, które edukują resztę społeczeństwa i dają przykład. Problem zanieczyszczenia brzegów naszych łowisk dotyczy wszystkich użytkowników, poczynając od rowerzystów, a kończąc na miłośnikach słonecznych kąpieli. Ale nie da się ukryć, że to właśnie wędkarze, najczęściej przebywając na łonie natury, mogą dać przykład proekologicznego myślenia.
Problem, z jakim spotykamy się na co dzień spacerując w bezpośrednim sąsiedztwie wody nie polega tylko na tym, że tam jest po prostu brzydko i brudno, Chodzi o dużo szersze zagadnienie, które tworząc akcję „Jestem EKO z Rapala”, rozebraliśmy na czynniki pierwsze.
- Podczas degradacji pozostawionych odpadów z tworzyw wydzielają się mikro cząsteczki zwane dalej mikro plastikiem, a on jest niezwykle groźny dla ekosystemu. Dlaczego? Ponieważ za pośrednictwem wód opadowych dostaje się do naszych łowisk. A jak alarmują naukowcy na całym świecie to zjawisko wymknęło się spod kontroli. Wielu uczonych twierdzi, że już jest za późno i że nie poradzimy sobie z rozwiązaniem tego problemu, możemy tylko ograniczać straty.
- Jednak na mikro plastiku nie kończą się nasze kłopoty, to jest tylko jeden z gwoździ do naszej ekologicznej trumny. W czasach tak mocno rozwiniętego przemysłu, progresywnej konsumpcji i wszechobecnej chemizacji musimy sobie zdać sprawę, że wiele pozostawionych przez nas odpadów jest ropopochodna, a znaczna ich cześć zawiera metale ciężkie. Znajdziemy je w np. barwnikach służących do produkcji wielu produktów. Całe szczęście świat zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, że trzeba zminimalizować straty i są tworzone przepisy, które obligują producentów opakowań przeznaczonych do żywności do wycofywania się z używania tworzyw z zawartością metali ciężkich i produkowania opakowań Biodegradowalnych. Ale ciężko uznać, że ten problem został rozwiązany – jesteśmy w fazie raczkowania.
- Dzisiaj jesteśmy świadkami wielkiej rewolucji budowlanej, w miastach zaczyna brakować miejsca na zieleń, a zwiększająca się stale liczba samochodów wymusza budowę nowych ulic i zabiera zielone tereny, aleje drzew, zmniejsza zielone płuca miast. Miasta chorują na betonozę, a my wolny czas spędzamy w lesie, na plażach lub nad wodą. Dbając o brzegi łowisk, lasy i same łowiska dbamy o stan wód. Jak wszyscy wiemy, bez wody nie ma życia. Wydawałoby się, że jest to oczywista oczywistość. Jednak wcale nie! Rozejrzyjcie się wokół! Każda pozostawiana butelka pet, czy każdy styropian po jedzeniu na wynos to tak jak odpalanie bomby z opóźnionym zapłonem. Sami sobie wymierzamy karę, tylko że odroczoną w czasie. Przypominacie sobie jak świat zatrzymał się podczas pierwszych miesięcy pandemii? Można było zaobserwować zwiększoną aktywność zwierzyny leśnej, a niektóre wydeptane tereny i ścieżki zaczynały odżywać. Jak nie zatrzymamy tego szaleństwa, to przegramy i my i natura.
- W ten sposób doszliśmy do problemu najbliższego sercu wędkarza. Ryby, tak ryby, bo to właśnie one coraz częściej muszą żyć w warunkach, które im zafundowaliśmy. Na pewno wielokrotnie czytaliście w mediach dyskusje wędkarzy o tym, że często w jakimś miejscu lubiły bywać okonie, a w ostatnich latach wyniki są zerowe. Myślę, że już czas zastanowić się nad tym, że ryby to organizmy żywe i mają prawo do znalezienia dla siebie najlepszych warunków. I to każdy logicznie myślący wędkarz jest w stanie zaobserwować, bo są miejsca, gdzie ryby już nie mogą korzystać z warunków środowiska naturalnego, a co za tym idzie nie mogą tam odbywać tarła. Na pozór wyglądająca w rzece woda na w miarę czystą, może złą jakością spowodować, że ryby w niej nie osiągają przyrostów. Problem jest na tyle złożony, że nie przesadzę jak napiszę, że w tej chwili każda taka akcja to walka o lepsze jutro na tej planecie.
Dlatego właśnie powstał pilotażowy program w naszym kraju „Jestem Eko z Rapala”, a został on przygotowany w ten sposób, aby jednocześnie posprzątać jak największą liczbę naszych łowisk. W wielu pracach naukowych potwierdza się teza, że największym nośnikiem mikro plastiku są średniej wielkości miejskie rzeczki. Dlatego uznaliśmy, że ważne jest skoordynowane działanie w podobnym czasie w wielu miejscach. Stąd tak mocny apel i prośba do wędkarzy, aby wysyłali do nas zapotrzebowanie na worki, których docelowo chcemy rozesłać ponad 20 tysięcy w terminie do 15 kwietnia, ponieważ najwięcej akcji sprzątania zostało zaplanowanych po świętach Wielkanocnych.
Od początku wiedzieliśmy, że nasza akcja uda się tylko ze wsparciem i udziałem wędkarzy, dlatego pochyliliśmy się nad potrzebami okręgów, kół i stowarzyszeń, które wesprą wędkarzy biorących udział w naszej akcji. A biodegradowalne worki od Rapala są dostarczone bezpłatnie na wniosek wędkarzy pod wskazany adres. Bardzo ucieszył nas też fakt, że do akcji tak chętnie przystąpiły sklepy wędkarskie i bardzo wielu wędkarzy, którzy piszą do nas prywatnie i chcą sprzątać nawet niewielki staw w centrum swojego miasta. Bardzo chcemy podziękować wędkarzom za tak fantastyczną aktywność, to pokazuje jak dużo jest ludzi, którym bliska jest ekologia, a nas utwierdza w słuszności organizowania takiej akcji.
A potwierdzają to liczby, ponieważ w ciągu trzech dni od ogłoszenia akcji (na moment pisania niniejszego tekstu) rozesłaliśmy 14 tysięcy worków do 120 miejsc w naszym kraju, a to jeszcze nie koniec!
Jak wcześniej pisałem akcja „Jestem Eko z Rapala” to program pilotażowy i jako pierwszy kraj została wybrana Polska i jej łowiska. W przyszłości ma być to program, który obejmie wszystkie kraje Europy i bardzo wierzymy, że będzie organizowany we wszystkich miejscach w podobnym czasie. To mogłoby pokazać skalę problemu, który dotyka wszystkie kraje Europy. Tutaj też trzeba mocno podkreślić, że firma Rapala od lat tworzy program zrównoważonego rozwoju Eco Choice. Jako pierwsza, firma wdraża procedury proekologiczne. Program jest na tyle obszerny, że pewnie mógłbym napisać następny tekst tylko o tym. Żeby jednak Was nie zanudzać postaram się uczynić to w skrócie.
Tylko dzisiaj możemy już mówić o programie, który został rozpisany na lata 2022-2024.
1) Produkcja.
• całkowite odejście od ołowiu (już dzisiaj w ofercie firmy są wyroby z wolframu),
wdrożenie do produkcji własnej surowców, które powstają w procesie recyclingu.
• zminimalizowanie udział u surowców na bazie styrenów
2) Pakowanie.
• duży udział opakowań papierowych, odejście od opakowań na bazie tworzyw sztucznych.
3) Edukacja.
• tworzenie akcji o tematyce ekologicznej, czynny udział w szkoleniach edukacyjnych ze szczególnym naciskiem na szkółki.
Przyłączamy się do tej strategii, a naszym pierwszym krokiem będzie, pozbycie się z łowisk około 150-200 ton odpadów w ciągu miesiąca. Gdybyśmy chcieli taką ilość do czegoś porównać, to możemy przyjąć, że będzie to 2 tysiące wagonów kolejowych, a nam się wydaje, że będziemy tych wagonów potrzebować dziesięciokrotnie więcej.
Możemy to razem zrobić, zachęcam wszystkich wędkarzy, którym leży na sercu dobro naszych łowisk do przyłączenia się akcji „Jestem EKO z Rapala”, bo tak jak dziś zadbamy o nasze środowisko, to w takiej przyszłości będą żyły nasze dzieci. Nie pozwólmy, aby naszą pasję oglądały tylko jako wspomnienie lepszych czasów uwiecznione na zdjęciach w rodzinnych albumie.
Na koniec nie mogę nie wspomnieć o konkursie, który towarzyszy tej akcji i w którym jest do zgarnięcia dziesięć napakowanych przynętami Rapala Box. Długo się zastanawialiśmy, czy ten konkurs ogłaszać właśnie podczas tej akcji, ale uznaliśmy, że właśnie w ten sposób możemy podziękować wędkarzom za wsparcie i udział we wspólnej akcji.
Szczegółowe informacje o akcji znajdziecie na stronie Normark.pl
Zachęcamy do odwiedzenia FB oraz IG Rapala Polska, a jeśli umieścicie zdjęcia lub relacje w swoich mediach społecznościowych, to nie zapomnijcie ich oznaczyć #ekorapala.
Pozdrawiam Robert Policha.
Więcej znajdziecie na moim Facebooku
Porady i Rady warto zobaczyć – TUTAJ